sobota, 7 listopada 2015

Młody i jego kapcie

Jakiś czas temu wydziergałam, takie tam, kapcie dla Młodego. Tak po prostu, żeby rano nie biegał po domu całkiem boso...


- Załóż kapcie proszę, nie biegaj na boso!
- Ale mamo... Jak siedzę na krześle, to nie mogę, bo mi przeszkadzają...

Jakość zdjęć pozostawia wiele do życzenia, ale od czegoś trzeba zacząć, na dobry drugi początek musi wystarczyć...

Powroty...

Wygląda na to, że po baaaardzo długim czasie postanowiłam wrócić. Zdecydowałam, że nie warto rozpoczynać od początku. W końcu tu jest mój kawałek internetowej przestrzeni, część mojej historii i rękodzielniczej twórczości. Krótko mówiąc kawałek mnie... Wracając mogę dostrzec zmiany, analizować, wspominać. I nawet jeśli nie wszystko jest idealne, to przecież w końcu to jestem ja! Czasem zagubiona, czasem radosna, trochę zwariowana (bo bez odrobiny wariactwa chyba bym w tym świecie oszalała), ale autentyczna...Mam nadzieję, że tym razem nie zabraknie mi motywacji i wszelkiego rodzaju innych cech i rzeczy których zabraknąć by mi mogło... Może znajdzie się tu nieco więcej niż koralikowe dzieła...A zatem...ponownie do dzieła... :)